Sunday, March 8, 2009

Notatki Anglistki: A Guidebook to Translation

:Movie subtitles:
Czyli o tłumaczeniu napisów dialogowych :)

Po kilku niezręcznych próbach tłumaczenia Anglistka próbuje sięgnąć wreszcie po fachową literaturę i dokształcić się, nim znowu coś nabruździ. Dzisiaj podaję kilka rzeczy, które wyczytałam na temat tłumaczenia napisów dialogowych (oraz kilka moich przemyśleń).

1. PO PIERWSZE: PROSTO!

Jak sama nazwa wskazuje, napisy dialogowe to najczęściej dialogi - więc język używany w nich musi być prosty i potoczny, łatwy w odbiorze. Oczywiście, musi też być dopasowany do postaci i sytuacji. Oprócz dialogów, czasem trzeba przetłumaczyć słowa pojawiające się na ekranie, np. listy, głos telewizora (ukośnymi literami) lub inne napisy istotne dla akcji, np. krwawe graffiti o nieżyczliwej treści (DUŻYMI LITERAMI).

Napisy mają być krótkie - po pierwsze dlatego, żeby można było je szybko przeczytać, oglądając jednocześnie grę aktorów, po drugie, żeby nie zasłaniały obrazu. Muszą być też łatwe w odbiorze pod względem języka, budowy zdań czy wizualnego ułożenia. Wszystkie modyfikacje na bardziej swojsko brzmiące zwroty są jak najbardziej usprawiedliwione.

2. JAK UPROŚCIĆ?

Przede wszystkim, łatwo czyta się wtedy, kiedy można coś szybko ogarnąć wzrokiem. Dlatego napisy dialogowe muszą być dobrze rozłożone graficznie - najlepsza jest jedna linijka średniej długości lub dwie (trzy linie) o podobnej do siebie długości. Najważniejsze, by nie rozbijać logicznych całości, jak przymiotnik z rzeczownikiem, bo wtedy zrozumienie zajmie dużo więcej czasu.

Po drugie, każde zdanie, zwłaszcza w szybkiej mowie, musi zostać maksymalnie uproszczone i skrócone tak, by nadążać z czytaniem. W szybkiej wymianie zdań stosuje się myślniki:
- Po co piszę tego bloga? - Też nie wiem!

W tłumaczeniu dialogów najważniejsze jest zachowanie znaczenia, a nie formy. Dlatego trzeba odrzucić wszystkie zbędne informacje. Według badań, w poprawnych dialogach liczba słów zostaje skrócona o 30-40%. Trzeba więc odrzucić:
  • powtarzane frazy, np. w piosenkach
  • zastanawianie się i wszystkie słowa nie niosące treści: powtórzenia, synonimy, wykrzyknienia, powtarzane imiona, zwroty retoryczne i wszelkie niepotrzebne "zapełniacze" naturalne w mówionym języku
  • można w pewnym zmieniać kolejność zdań czy wyrzucać zdania, jeśli tylko uprości to zrozumienie i odda sens.

3. DOSTOSOWANIE JĘZYKA


Język musi być oczywiście dostosowany do odbiorcy i do rodzaju filmu. W tłumaczeniu filmów Bergmana można stosować trudniejszy język pod względem składni czy metaforyki niż w Jamesie Bondzie. Filmy, w których akcja jest wolna i najważniejsza jest refleksja słowa, uproszczenie zdań nie musi być najlepszym rozwiązaniem, ale tam, gdzie najważniejszy jest ruch, przebieg walki i napięcie, napisy muszą być ograniczone do minimum. Język musi być też dostosowany do grupy wiekowej odbiorców i do ich oczekiwań.
Tłumaczenie musi też oddawać pewne cechy bohaterów czy sytuacji. Czasem w dialogu musi pojawić się naukowe, medyczne czy techniczne słownictwo, czasami trzeba wyrazić coś w specyficznym języku postaci. Savyy?


4. PO POLSKU!

Na oddawanie specyficznego tonu języka, np. zamiłowania języka angielskiego do strony biernej, można pozwolić sobie w literaturze i w poezji, ale w przypadku filmów czy seriali telewizyjnych to raczej nie najlepsze rozwiązanie: język powinien być jak najbardziej spolszczony. Łatwy i zrozumiały tekst jest tu o wiele bardziej przydatny niż oddawanie smaku kultury anglosaskiej. Dlatego niektóre zwroty trzeba mocno zmodyfikować, zwłaszcza jeśli chodzi o:
  • idiomy, związki słów używane w konkretnym języku
  • gry słów, rymy, aliteracja, zamierzone błędy językowe
  • literowanie, np. "T" jak "tak"
  • wypowiedzi bohaterów zawierające kontekst kulturalny czy historyczny nie zrozumiały w polskiej kulturze
  • to, co kochamy najbardziej, czyli polskie odpowiedniki przekleństw i wykrzyknień ("fuck!!" - "kurcze blade.") Niedosłowne tłumaczenie tego typu słów pozwala na dostosowanie filmu do szerszej grupy odbiorców, ale w rękach wytrawnego tłumacza może również wzbogacić język w nasze dobre, rodzime przekleństwa.

5. ...I DO PRACY :)

Zanim zabierzecie się za tłumaczenie filmów, zastanówcie się na co trzeba postawi
ć przede wszystkim: na zwięzłość wypowiedzi, na oddanie atmosfery (np. w adaptacjach powieści romentycznych) czy może na oddanie humoru i ironii w kontekście zrozumiałym dla odbiorcy. Warto też zrobić mały wgląd w tłumaczenia filmów utrzymanych w podobnym stylu (np. serialów o tematyce militarnej czy medycznej) i przyjrzeć się zastosowanym tam rozwiązaniom. I przede wszystkim zajrzyjcie na stronę Serwis Tłumacza: O tłumaczeniu filmów, która pokazuje wiele "zgrzytów" i mówi, jak sobie z nimi radzić :)

1 comment:

Anonymous said...

Ooo, tak... Oglądałem raz serial - "Big Bang Theory" - z napisami autorstwa jakiejś "Monia17". Aż bolało, choć sam język miała opanowany bardzo dobrze :]

Feel free to use any of my translations, just please let me know :)